W mogile ciemnej
Peter RobinsonBez względu na to, czy Annie czuła się chrześcijanką, czy nie,
Boże Narodzenie było dla niej i innych dzieci w komunie porą
radości. Zawsze były tam jakieś inne dzieci, chociaż większość
z nich nie zostawała na długo, więc Annie przyzwyczaiła się, że jej
przyjaźnie są krótkotrwałe, nauczyła się liczyć na siebie, a nie na
innych. Ale w Boże Narodzenie zawsze znajdował się ktoś, kto
przyniósł choinkę, ktoś inny przygotował ozdoby, a Annie
niezmiennie otrzymywała prezenty, choćby nawet większość
z nich stanowiły po prostu szkice albo małe rzeźby od tych akurat
ludzi, którzy w danym momencie przebywali w komunie; wciąż
miała większość tych podarków – niektóre zyskały nawet sporą
wartość, ale Annie nie zamierzała ich sprzedawać. Boże
Narodzenie uznawano w komunie za tradycję tak samo jak
wszędzie.